
MAJORKA – odwiedzić, czy odpuścić? + plus kilka porad
Opisując Majorkę, mogę być lekko nieobiektywna. Spędziłam tam trochę czasu i postrzegam go jako jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu. Obiecuję Wam jednak, że postaram się o rzetelność wypowiedzi na temat tej hiszpańskiej wyspy.
Na Majorkę dostać się jest naprawdę banalnie prosto. Na lotnisku Palma de Mallorca co minutę ląduje lub startuje jakiś samolot. Można lecieć z Berlina, co jest najtańszą opcją. My, w tym roku lecieliśmy z Gdańska z przesiadką we Frankfurcie. Takie bilety są dużo droższe. Mieliśmy jednak to szczęście, że wykorzystaliśmy zbierane przez lata punkty z programu Miles & More.
Do organizacji wyjazdu zawsze korzystamy z dwóch ulubionych portali. Kiedyś udało nam się “wyhaczyć” apartament w samym centrum Plama de Mallorca z przepięknym widokiem na marinę. Cena była czadowa. Wtedy rezerwowaliśmy wraz z portalem AIRBNB. W tym roku dzięki uprzejmości mieszkających tam przjaciół, mieszkaliśmy w ich prywatnym mieszkaniu. Natomiast całą resztę organizowaliśmy przez Booking.com.
O Majorce mogę pisać godzinami, co pewnie nie byłoby ciekawe dla czytelników. Postanowiłam więc, opisać w punktach miejsca, które odwiedziliśmy. Postaram się napisać nie tylko o zaletach opisywanych miejsc, ale i wadach.
Są dwie możliwości dojechania przepiękną kolejką do Port de Soller.
Pierwsza, to wsiąśc w kolejkę w stolicy Majorki i dochejać nią do Miejscowości Soller. Tam przesiąść się w następną kolejkę i dojechać do portu. Jest to opcja – dla bogaczy 😉 Kolejka z Palma de Mallorca jest naprawdę bardzo droga. Jechałam nią kilka lat temu. Wrażenia rzeczywiście są obłędne. Widoki zapierające dech w piersiach. Druga, to dojechać do miejscowości Soller autem i przejechać się kolejką tylko krótszym odcinkiem, do Port de Soller. Jeśli jedziesz z dziećmi, ta opcja wydaje się optymalna. Dzieci mogą nie docenić długiej i drogiej wycieczki, a krótka trasa sprawi im wiele przyjemności.Na filmie pokazana jest kolejka krótszej trasy – Soller – Port de Soller.
Jeśli mam być z Wami szczera, byłam lekko zawiedziona pomnikem w tym roku, ponieważ został on przeniesiony do ogrodu. Lekko na ubocze. Kiedyś można było podejść do niego, a dotknięcie nosa artysty, miało skutkować powrotem w przyszłości do Valdemossy. Teraz pomnik stoi w otoczeniu żywopłotu, a dotknięcie go jest niemożliwe.



- PLAŻA CALA PI – miejsce z dużym urokiem. Do plaży prowadzi zejście po sporych i stromych schodach. Z wózkiem dojeście jest bardzo utrudnione. Podczas naszego pobytu plażę nawiedziły meduzy. Myślę, że praktycznie na każdej z plaż może wydarzyć się taka sytuacja. Jest to związane z prądami. Początkowo ratownik wyciągał meduzy specjalną siatką. Po którymś z kolei poparzeniu została wywieszona flaga ostrzegająca o obecności meduz. Mieliśmy przy sobie żel na ukoąszenia komarów. Żel pomógł dziewczynce z koca obok, którą oparzyła właśnie meduza. Polecam zabrać ze sobą tego typu żel jeśli wybieracie się na tę hiszpańską wyspę.W moich oczach plaża była wymarzonym miejscem do nurkowania z maską i rurką
.W kamieniach i skałkach można było zaobserwwoać kilka gatunków wodnych zwierząt. Plaża stosunkowo mało zaludniona jak na tę porę roku.
- PLAYA de MURO – Plaża bardzo szeroka, długa i ze złocistym piaskiem. Znajduje się przy miejscowości Muro. Przy plaży umiejscowione się luksusowe hotele, bary i restauracje co skutkuję dość dużym zaludnieniem. Plaża jest jednak bardzo długa i tłok nie jest mocno odczuwalny. Idealna dla dzieci. Płytkie wejście do wody. Wznaczone miejsca do kąpieli. Przepiękny kolor wody.
- PLAŻA ILLETAS – nasza ukochana, malutka plaża. Niestey ostatnimi laty bardzo zatłoczona. Uroku odejmuje długie szukanie miejca parkingowego plus opłaty za parkowanie. Nie można jednak odmówić jej urokliwości. To na tej plaży odwiedził nas kiedyś rekin, ale to zdarzenie, to raczej wyjątek potwierdzający regułę, ponieważ ze świeczką szukać rekinów w wodach w pobliżu wyspy.
- PLAŻA PALMANOVA – Szeroka, z bardzo łagodnym wejściem do wody. Niestety nie można powiedzieć, że z dala od zgiełku. Wokół plaży mieści się dużo hoteli i restauracji. Z jakiegoś powodu jednak, plaża jest bardzo przyjazna. Na plaży rosną palmy, pod którymi można zanać cienia. Przy wejściach znajdują się miejsca wyznaczone do gry piłkę siatkową. Tu możesz zaznać sportów wodnych róznego typu.
- Koniecznie, choć raz kup owoce morza i sam je przyrządź, choćby na patelni grillowej, o ile masz kuchnie oczywiście. Jak chcecie to napiszę jak ja przyrządzam na przykład ośmiornicę. Piszcie w komentarzach, czy chceicie kulinarny wpis, mojego autorstwa 😉 .
- Jednym z moich ulubionych rarytasów jest szynka Jamón Serrano ze zwykłą bagietką. Warto!
- Pomyśl (o ile jest taka możliwość) nad wyjazdem w czerwcu lub wrześniu. W tym czasie możesz trafić jeszcze na miejsca zaciszne, a w parkach rozrywki nie ma dzikich tłumów.
- Jeśli chcesz wypożyczyć auto, poszperaj w promocjach. Firmy, żeby skusić klienta oferują bardzo fajne auta w cenie najtańszych samochodów. Nam udało się zamówić bardzo dobre auto, w rewelacyjnej cenie. Auto było całkiem nowe. Firma z której wypożyczaliśmy to RecordGo, rezerwowałam bezpośrednio z Booking.com.
- Nie ma sensu również silić się na wynajem bardzo dużego auta. Miejsc parkingowych na Majorce jest naprawdę jak na lekarstwo i zawsze jest bardzo wąska przestrzeń do wciśnięcia się pomiędzy dwa auta.
- Zamówiliśmy auto bez pełnego ubezpieczenia, ale kiedy odbieraliśmy samochód tak nas nastraszyli, że dopłacilićmy sporą kwotę na ubezpieczenie (ok. 150 Euro). Nie poradzę Wam czy wykupować pełne czy podstawowe ubezpieczenie, ale radzę wczytać się dokładnie w akapity o ubezpieczeniu.
- Jeśli jedziesz z dziećmi to pamiętaj, że połowa ceny wynajmowanego auta to foteliki. My zdecydowaliśmy się pożyczyć pompowane podkładki pod pupę dla dzieci. Co znacznie zmniejszyło koszty wynajmu.
- Podczas pobytu w Hiszpanii zawsze kupujemy napój o nazwie Aquarius. Jest to niegazowany napój w różnych smakach. Jest polecany często przy problemach żołądkowych i silnych wymiotach. Aquarius świetnie nawadnia organizm i uzupełnia elektrolity.
- W sklepach są specjalne maszyny, w których możesz wycisnąć swój własny sok z pomarańczy. Korzystaj, bo nie ma słodszego soku na świecie 🙂