FELIETONY - z przymrużeniem oka

MAŁY – WIELKI CZŁOWIEK

Mamo, mamo – woła do mnie młodszy z łazienki. Patrz, kończę myć zęby, a wiesz co to oznacza? Spoglądam w sufit, udając, że nie wiem o czym mówi. No jak to? Przecież po zębach, jest czytanie książek. Tak mamo, wchodzi mi w słowo córka. Nie zgadzam się z Maksem często, ale teraz wyjątkowo muszę mu przyznać rację. Czas czytania nadszedł. W tym momencie, syn rzuca szczoteczką do zębów. Ta odbija się od umywalki i mknie z prędkością światła w stronę otwartej toalety. Chcąc ratować sytuację, rzucam się z odsieczą upadającej szczoteczce. W zwolnionym tempie wyglądam jak John McClane w “Szklanej Pułapce”.

Jeśli jednak spojrzeć, na tę scenę z pominięciem zwolnionego tempa. Wyglądam bardziej jak Jaś Fasola, niż jak  McClane. Kiedy ja uderzam skronią w kibel, Maks mija mnie i biegnie wybierać książkę. Biegnie tak szybko, bo wie, że jego siostra pobiegła robić to samo. Zasada jest taka, że czytam jedną książkę. Oboje chcą, żeby to ich książka była dziś czytana. Podnoszę się, otrząsam i wycieram krew z rozciętej brwi. Boję się iść do pokoju dzieci, ale wiem, że jak się nie pozbieram i nie wkroczę, to za momencik, moja krew nie będzie ostatnią tego wieczoru. Zagryzam wargi i szybko podążam do dzieci. Zastaję w pokoju obraz nędzy i rozpaczy. Ona rozczochrana i podrapana. Leży na dywanie i trzyma książkę “Pan Kleks”, on stoi obok. Spodnie od pidżamy spadły mu, lub zostały ściągnięte do kolan. Trzyma pęk jej włosów w dłoni. W drugiej dłoni  trzyma książkę. Nie wiem jaką. W obliczu dziecięcego kataklizmu nie zakodowałam tytułu. Dookoła maluje się obraz przebytej bitwy. On wyrzucił wszystkie książki z pudła, ona resztę książek dorzuciła z półek. Tak powstała, tak zwana “kłótnia codzienna”. Wtem , dzwoni telefon. Halo – mówię do słuchawki. Cześć – mówi wesołym głosem moja siostra. Posprzątajcie to  – rzucam krótkie zdanie i wychodzę pogadać z ich ciocią. Co tam się u was dzieje – pyta zdziwiona, słysząc krzyki. Nic, dzieci się kłócą o czytanie książek. Mówiąc to, zdaję sobie sprawę, że mogliby się kłócić o zabawki, czy słodycze. W sumie jak już mają się kłócić to niech się kłócą o książki. Na co moja siostra mówi – Kłótnia o książki, to INTELIGENTNA KŁÓTNIA.

Tego dnia przeczytałam im książkę, którą sama wybrałam. Była to książka “Pierwsze wiersze dla…”, dostaliśmy ją  w bibliotece w ramach kampanii społecznej „Mała książka – wielki człowiek”. Dedykowanej dzieciom w wieku trzech lat. Wy też możecie. Idąc do Biblioteki w swoim mieście. Czy wiecie, że możecie zapisać swoje dziecko do biblioteki już od pierwszych dni jego życia? W bibliotece, znajdziecie książki nie tylko dla dzieci w wieku szkolnym, czy przedszkolnym.

Kampania została dofinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.

Od września już ponad trzynaście tysięcy trzylatków z całej Polski otrzymało Wyprawki Czytelnicze. Każdy trzylatek, który przyjdzie do jednej z trzech tysięcy bibliotek biorących udział w projekcie, otrzyma w prezencie Wyprawkę Czytelniczą, a w niej książkę Pierwsze wiersze dla…, czyli zbiór wierszy dla dzieci autorstwa wybitnych polskich poetów, pięknie zilustrowany przez Ewę Kozyrę-Pawlak i Pawła Pawlaka, broszurę dla rodziców Książką połączeni, czyli o roli czytania w życiu dziecka, oraz Kartę Małego Czytelnika do zbierania naklejek.

Listę Bibliotek zaangażowanych w projekt można znaleźć TUTAJ.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.